Z bezpłatnych badań prenatalnych w Polsce mogą skorzystać tylko kobiety po 35. roku życia i te, u których w najbliższej rodzinie wystąpiły choroby genetyczne. Pozostałe kobiety spodziewające się dziecka, które chcą je wykonać, muszą zapłacić.
Do grupy badań prenatalnych zaliczamy badania inwazyjne – konieczna jest interwencja do wnętrza organizmu, nakłucie powłok brzusznych, dostanie się do pęcherza płodowego, celem zbadania materiału genetycznego, w 0,5 – 1% mogą być przyczyną utraty ciąży, więc wykonuje się je tylko w określonych przypadkach; oraz badania nieinwazyjne - np. pobieranie krwi matki czy USG ciąży, są całkowicie bezpieczne, zarówno dla matki, jak i dla dziecka, jednak nie dają pewności co do wad rozwojowych u płodu. Ale temat badań prenatalnych krąży wiele mitów. Warto się z nimi rozprawić.
- Ultradźwięki (wszystkie fale dźwiękowe, których częstotliwość jest tak wysoka, że nie możemy jej usłyszeć). Nie ma żadnych danych potwierdzających, że mają negatywny wpływ na dziecko rozwijające się w brzuchu matki. Fale stosowane w aparatach do USG w żadnym stopniu nie szkodzą płodowi.
- Opinia, że wady wrodzone u dzieci pojawiają się tylko w rodzinach wysokiego ryzyka, to zwykłe kłamstwo. Choroby u noworodków mogą objawić się również u kobiety z rodziny, w której dana wada wrodzona nigdy nie wystąpiła. Stan zdrowia rozwijającego się dziecka znajdującego się w brzuchu matki może określić tylko przesiewowe badanie ultrasonograficzne.
- Kobiety będące w pierwszym trymestrze ciąży (najczęściej 10. – 14. tydzień) kierowane są na test PAPP-A – polega na analizie stężenia białka PAPP-A oraz poziomu beta hCG. Dzięki temu lekarz jest w stanie zdiagnozować u dziecka ryzyko pojawienia się zespołu Downa, zespołu Edwardsa czy zespołu Patau. Prawdopodobieństwo wystąpienia choroby liczy program komputerowy, który uwzględnia również wiek matki. Jeżeli wynik jest dodatni, kobieta musi przejść kolejne badania. Według statystyk, tylko jedna na 50 pacjentek z dodatnim wynikiem testu PAPP-A rodzi chore dziecko. To pokazuje, że badanie to nie daje żadnej pewności. Jest tylko pierwszym krokiem w kierunku diagnostyki.
- Test PAPP-A (nieinwazyjne badanie prenatalne), powinna wykonać każda kobieta w ciąży. Statystyki pokazują, że ok. 70% dzieci z zespołem Downa rodzi się u młodszych matek. Tak więc badania prenatalne są dla wszystkich kobiet, niezależnie od ich wieku i liczby ciąż.
- Nieprawdziwe jest twierdzenie, że amniopumkcja – pobranie płynu owodniowego przez powłoki brzuszne, zwiększa ryzyko poronienia lub uszkadza płód. Owszem zdarza się to – ale u jednej na 100-200 kobiet. Obecnie badania tego rodzaju wykonywane są w profesjonalnych klinikach pod stałą kontrolą USG, co pozwala na całkowite bezpieczeństwo. Bardzo rzadko zdarza się także przedwczesne pęknięcie błon płodowych, przedwcześnie wywołany poród czy infekcja wewnątrzmaciczna.
- Badania prenatalne nie wykrywają tylko zespołu Downa czy zespołu Edwardsa. Ukazują one także inne wady genetyczne, śmiertelne i nieuleczalne. W dużej liczbie przypadków dochodzi do diagnozy chorób, które można leczyć, np. operacyjnie. Tak jest z wcześnie wykrytymi wadami wrodzonymi układu moczowego. Nowoczesna medycyna pozwala na ich leczenie już w okresie prenatalnym. Nie są więc pierwszym krokiem do aborcji.
I to są fakty! Warto więc wybrać się na badania prenatalne – często wczesna diagnoza i rozpoczęcie operacji na noworodku już kilka minut po porodzie może uratować jego życie. Warto też wiedzieć, że już wykonuje się zabiegi lecznicze płodu znajdującego się w łonie matki, ale nie tylko.