Sprawa małoletniego Michałka jest nam znana od kilku miesięcy (już zwracaliśmy na nią uwagę – vide poprzednie wpisy). W naszej ocenie naturalne prawo dziecka do swobodnego kontaktu z obojgiem rodziców, ale także z innymi bliskimi krewnymi, mogło zostać naruszone, dlatego podjęliśmy szereg działań by ograniczyć szkody jakie być mogły mu wyrządzone. Niestety na przestrzeni zaledwie półtora roku to już trzecia sprawa tego typu, w jakiej podjęliśmy interwencję. Problem dotyczy coraz szerszej grupy dzieci jak też ich rodziców oraz bliskich. Dlatego od wielu miesięcy wnioskujemy do wielu instytucji min. komisji sejmowych, w tym do Sprawiedliwości i Praw Człowieka, Ministerstwa Sprawiedliwości, Rzecznika Praw Dziecka, Kancelarii Prezydenta Rzeczpospolitej, do posłów i senatorów nie tylko ziemi jeleniogórskiej, o jak najszybsze zajęcie się systemowo tym bardzo ważnym problemem, który powoduje wiele rodzinnych dramatów. Kwestię kontaktów dziecka z rodzicami, nawet po ich rozstaniu, reguluje wiele aktów prawnych w tym oenzetowska Konwencja o prawach dziecka, której sygnatariuszem od 1991 r. jest także Polska. Wg obowiązującego w Polsce prawa, jeśli jeden z uprawnionych rodziców, nawet wbrew prawomocnym postanowieniom sądu rodzinnego, „siłowo” zatrzymuje dziecko przy sobie, to drugi rodzic jest w zasadzie bezsilny. By móc korzystać ze swoich rodzicielskich uprawnień zmuszony jest przechodzić kolejne, nie tylko bardzo kosztowne, ale trudne i obciążone wielkimi emocjami, etapy długotrwałych procesów sądowych, postępowań prokuratorskich czy policyjnych. Konieczność angażowania kolejnych instytucji i urzędów często powoduje usztywnianie stanowisk stron konfliktu. A to negatywnie odbija się na rozwoju emocjonalnym samego dziecka, zachwianiu prawidłowych więzi z obojgiem rodziców i często powoduje całkowite zerwanie komunikacji pomiędzy samymi rodzicami oraz innymi krewnymi dziecka. Pojęcie „porwanie rodzicielskie” wprowadzone zostało do obowiązujących przepisów m.in. w Zarządzeniu Nr 124 z dnia 04.06.2012 r. Komendanta Głównego Policji O sposobie prowadzenia przez policję poszukiwania osoby zaginione”. W dokumencie tym występują trzy kategorię osób zaginionych, w tym i w wyniku porwania przez jednego z rodziców. Jednak w sytuacji, gdy oboje rodziców ma pełnię praw rodzicielskich nawet policja nie ma możliwości skutecznego wyegzekwowania praw dziecka oraz zapewnienia obojgu rodzicom swobodnego i niezakłóconego z nim kontaktu. Artykuł 211 Kodeksu Karnego stanowi, że… kto, wbrew woli osoby powołanej do opieki lub nadzoru, uprowadza lub zatrzymuje małoletniego poniżej lat 15 (…), podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jednak w praktyce w sytuacji konfliktu pomiędzy rodzicami małoletniego, staje się on przedmiotem w tym sporze a nie podmiotem. Nadal bowiem w orzecznictwie obowiązuje stanowisko Sądu Najwyższego z lat 70-tych XX wieku, określające, iż przepis art. 211 KK nie może być stosowany wobec rodziców, którzy mają pełnię praw rodzicielskich. W efekcie nadal tego typu pozbawianie praw dzieci jak i drugiego z rodziców do swobodnych kontaktów z najbliższymi mu osobami nie są traktowane w Polsce jako przestępstwo. Pomimo diametralnej zmiany sytuacji społeczno-ekonomicznej do chwili obecnej problem „porwań rodzicielskich” nadal nie ma właściwego unormowania w polskim porządku prawnym. Koniecznie i pilnie trzeba coś z tym zrobić! Takie też jest stanowisko jeleniogórskiego Terenowego Komitetu Ochrony Praw Dziecka.