Wszyscy lub prawie wszyscy dorośli powinni już zdawać sobie sprawę z faktu, że stosowanie przemocy jest niewłaściwe. Nie powinien też budzić wątpliwości fakt, że bicie to akt przemocy. Ten, kto bije, stosuje przemoc. A to jest złe. A jednak Polacy nadal dopuszczają się stosowania przemocy wobec swoich dzieci – tak wynika z Raport TNS Polska.
Ponad połowa akceptuje stosowanie klapsów, przy czym większość nie uznaje ich za przemoc, a jedynie 1/3 jest świadoma tego, że obowiązuje prawny zakaz bicia dzieci – zakaz stosowania kar cielesnych. Ale Polacy nadal zbyt mało wiedzą o tym, że w naszym kraju on istnieje. Jedynie 32% zdecydowanie zgadza się z tym, że bicie jest niezgodne z prawem, a raczej zgadza się z tym 42% (niewielki spadek w stosunku do ubiegłego roku: 34% i 41%). Jednak, nawet ci co są świadomi tego, że bicie dziecka nie jest zgodne z prawem, dopuszczają się aktów przemocy wobec najmłodszych oraz nie uznają za przemoc tzw. klapsa.
Przypominamy, że w Polsce zakaz stosowania kar cielesnych wobec nieletnich został wprowadzony w 2010 r. ustawą o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Wówczas to do Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego dodano artykuł mówiący o tym, że rodzicom i opiekunom bezwzględnie zakazuje się stosowania kar cielesnych wobec dzieci. I od tamtej pory Rzecznik Praw Dziecka sprawdza każdego roku społeczny poziom przyzwolenia na stosowanie kar fizycznych wobec dzieci.
Tegoroczny test przeprowadzony na grupie 1017 dorosłych Polaków wykazał, że nadal, mimo prowadzonych kampanii i apeli ze strony pedagogów i psychologów dziecięcych, występuje akceptacja dla stosowania przemocy w wychowaniu. Poziom akceptacji dla bicia zależy od jego formy: klapsy uznaje ponad połowa Polaków (58%), natomiast tzw. lanie – 32% badanych. W stosunku do lat poprzednich widać, że maleje przyzwolenie na stosowanie kar cielesnych (w 2008 roku było ono o 20% wyższe niż obecnie, ale zaledwie 9% mniej osób, niż to było 7 lat temu, dopuszcza lanie). Jednak świadomość i metody wychowywania dzieci przez Polaków zmieniają się bardzo powoli.
Nadal co czwarty z nas uznaje bicie za właściwą metodę wychowawczą, z czego 34% uważa, że jest to wyłącznie prywatną sprawą rodziców. To tylko 5% mniej niż było w roku ubiegłym, ale nadal więcej, niż w 2011(29%).
Polacy zapytani o to, co zrobiliby, gdyby dowiedzieli się, że ich sąsiad bije swoje dziecko, deklarowali, że staraliby dowiedzieć się, co się dzieje (34%). Natomiast 11% odpowiedziało, że nie zrobiłoby w tej sytuacji nic. Dwukrotnie więcej badanych nie zareagowałoby, gdyby do aktu przemocy wobec dziecka doszło w miejscu publicznym. Dlaczego? Ponieważ nie lubimy wtrącać się w nie swoje sprawy (Sic!).
Raport ujawnił też, że 54% Polaków daje czasem klapsa swojemu dziecku. 7% – przyznało, że uderzyło dziecko pasem lub innym przedmiotem, a 10% – dawało dziecku lanie, zaś 14% rodziców stosuje inne formy przemocy: karmienie na siłę, potrząsanie i szarpanie. Zdecydowana większość opiekunów (67%) krzyczy na swoje dzieci, a 12% wyzywa je i obraża.
Badanie pokazuje także, jak status społeczny i wykształcenie mają się do stosowania przemocy wobec dzieci. Częściej stosuje się ją w biednych domach, gdzie rodzice posiadają niższe wykształcenie i kilkoro dzieci. Zależność jest także dostrzegalna w tym, że więcej osób dopuszcza się przemocy wobec dziecka, jeżeli samemu doświadczyło jej w przeszłości.
Pomyślmy o tym, nim podniesiemy rękę na nieletniego. Ten apel kierujemy szczególnie do rodziców (opiekunów prawnych).
Klaps to nie przemoc… (?!)
Dodaj do zakładek permalink.