Uznanie ojcostwa…

wia221013 - Konieczności przeciwdziałania dyskryminacji ze względu na płeć w systemie sądownictwa rodzinnego. Taki zapis widnieje w Krajowym programie działań na rzecz równego traktowania na lata 2013-2016.

Jakie tego rezultaty można dostrzec analizując wszystkie wyroki, które na ten temat zapadły w pierwszej połowie 2014 r. – 412 spraw rozpoznanych przez 118 sądów rodzinnych. I tak:

- poza małżeństwem urodziło się co czwarte polskie dziecko (w województwach zachodnio-pomorskim i lubuskim co drugie), co trzecia matka była nastolatką;

- większość spraw wniosły kobiety w imieniu własnym bądź dziecka, były słabo wykształcone i biedne, aż 25% zakończyło edukację na podstawówce, co druga pani była w pełni zależna od świadczeń pomocy społecznej;

- 30% tatusiów zakończyło nauki na podstawówce, prawie 50% nie miało żadnych kwalifikacji zawodowych, 18% ojców, dowiedziawszy się o ciąży, zerwało związek z matką dziecka, zarzucając jej niewierność, 5,6% – nie kwestionowało ojcostwa, ale żądało przerwania ciąży, 4,5% nie wiedziało o ciąży, 9% – przebywało w zakładach karnych;

- w bardzo nielicznych przypadkach pozew wnieśli ojcowie, najczęściej z intencją, że zostali wrobieni w dziecko.

Reasumując: rodzice polskich dzieci pozamałżeńskich to najczęściej osoby źle wykształcone, bez kwalifikacji zawodowych, o niewielkiej aktywności na rynku pracy, niskich dochodach, plasujących większość w strefie ubóstwa. Matki wnoszące pozwy mają proste oczekiwania: alimenty tak, władza rodzicielska nie. I znajdują zrozumienie w sądach.

Raport z badań DNA był dowodem tylko w 40% zbadanych spraw, zaś w sytuacji wniesienia pozwu przez ojca wbrew woli matki o uznanie ojcostwa, tylko w kilku. A przecież tego typu pozew (o uznanie ojcostwa) jest już od 204 roku możliwy. Do tego czasu nie było takiej możliwości, bowiem w sprawie ojcostwa legitymację procesową miało tylko dziecko i jego matka. Zakładano, że tego wymaga ochrona praw osobistych matki i dobro jej dziecka, którego nie wolno wikłać w konflikty między rodzicami, które mogłyby być konsekwencją ustalenia ojcostwa wbrew woli matki.

Ale i tak jest problem z badaniem DNA. Oto kpc. milczy na ten temat i w konsekwencji te badanie należy do… innych środków dowodowych, o których mowa w art. 309 kpc. Nie ma nawet w tym zakresie powszechnie obowiązującego kodeksu dobrych praktyk. Być może problemem jest to, że koszty tych badań ponosi zwykle skarb państwa, gdyż żadna ze stron nie ma pieniędzy. Od 2001 r. Rzecznik Praw Obywatelskich usiłuje to zmienić, ale jak na razie bezskutecznie. Warto więc go w tym wspomóc.

Dodaj do zakładek permalink.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>